Najpierw oczywiście będzie mówił że nie ma mowy. Potem jednak zacznie konsultacje, bedzie zadawał pytania Komisji weneckiej, Radzie Europy i w końcu, i tu można nawet wyznaczyć konkretna date - 19.12.2016, weźmie i się zgodzi ze wszystkimi orzeczeniami TK. Dzeień ów akurat zupełnie przypadkowo będzie zbiezny z dniem abdykacji prezesa Rzeplińskiego i powołania na to stanowisko przez prezydenta Dudę zupełnie innego prawnika. Jak wiadomo prezes wyznacza wokandę, więc skończy się potencjalna możliwość blokowania prac parlamentu przez TK i to praktycznie niezeleznie od tego, wg jakiej ustawy bedzie procedował TK. PiS przeprosi za upór, wskaże, że to wina awanturnictwa konkretnego człowieka. Ale mu przebaczy wielkodusznie ... .
Ale to nie koniec mięknięcia PiSu w sprawie Trybunału. Powoli ale systematycznie będa wprowadzane wszystkie zalecenia Komisji Weneckiej dotyczące niezależności Trybunału. PiS pójdzie nawet dalej - wprowadzi poprawkę mówiąca, że TK sam drukuje swoje orzeczenia i sa one tym samym wiążące. A jak już będzie miał większość składu, to zauważy, że w najsilniejszej demokracji świata - w USA, sędziowie mają kadencje dożywotnie. I to tez PiS wprowadzi. A potem już tylko ukłon w stronę Francji gdzie w Radzie Konstytucyjnej zasiadają emerytowani politycy. czyli konkretnie Kaczyński, Duda i dla równowagi ktoś z opozycji - Morawiecki, Kukiz albo Liroy.
I wtedy dopiero KOD przestanie protestować. Z zachwytu zapewne.
